Wyszukiwarka:
 




Poprzedni temat «» Następny temat
Kumaty czy nie, każdemu może się zdarzyć...
Autor Wiadomość
Iron.Falcon 
Brummi Fahrer


Tym śmigam: Stralis 460
Pracuję w firmie: Reiffeisen
Pomógł: 13 razy
Wiek: 41
Dołączył: 25 Lis 2012
Posty: 743
Skąd: Germania
Wysłany: 2013-10-18, 18:28   

w osobówce zawsze zaciągam ręczny.... legendy głoszą że zimną przymarzać może, że rozgrzane zapiekać i inne bajki.... nigdy mi się nic takiego nie przytrafiło i nie zamierzam zmieniać - moim zdaniem właściwego nawyku. O ciężarówce nawet nie wspomnę - odruch bezwarunkowy.
 
 
     
mobil1994 
mobil1994


Tym śmigam: VW Polo IV
Pomógł: 30 razy
Wiek: 30
Dołączył: 01 Sie 2012
Posty: 1166
Wysłany: 2013-10-18, 18:29   

Chwila nieuwagi kosztowała chłopaka sporo, pracę pewnie stracił i opinie za nim nie pójdzie najlepsza. Ja go nie osądzam, nie mam do tego prawa, co można zobaczyć w wypisanych moich uprawnieniach, ale jednak trzeba mieć łeb na karku i oczy dookoła głowy a nawet i w d**ie. Szkoda, ale pewnie dostał przez to szkołę życia. Polak mądry po szkodzie, a jak jest w UK :?:
 
     
Miś 


Tym śmigam: Renault Premium 460dxi, 2013
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 13 Wrz 2013
Posty: 559
Skąd: UK
Wysłany: 2013-10-18, 19:13   

Andrzej_88 napisał/a:
Jedna zasada - najważniejsza w zawodzie kierowcy:

"Wysiadasz? ZACIĄGNIJ HAMULEC RĘCZNY- POSTOJOWY!!!!"


Święte słowa! :evil:

mobil1994 napisał/a:
Szkoda, ale pewnie dostał przez to szkołę życia. Polak mądry po szkodzie, a jak jest w UK :?:


Z tego co ktoś mi tam powiedział to był młody Węgier.
Myślę, że dostał szkołę życia i już nigdy tego błędu nie popełni. Pewnie będzie ostrożniejszy na przyszłość chociaż tego akurat nie wiemy...

Na 100% będzie miał jazdę z trenerem który podejmie decyzję co do jego przyszłości. W firmie za zniszczenia odpowiadamy finansowo bonusem który jest przydzielany co pół roku, więc pewnie jeżeli nie pożegna się z pracą to nie dostanie bonusa za pół roku!

Wiem bo sam miałem wypadek, no powiedzmy stłuczkę jak zaczynałem pracę jakiś czas temu i jedyna konsekwencja to nie wypłacenie mi bonusa!
W Polsce uczyłem się na zestawie z przyczepą a tutaj wsiadłem w ciągnik i chyba w trzeci dzień pracy albo czwarty cofając do rozładunku uderzyłem naczepą w zaparkowanego vw polo.
Hehehe dość miło wspominam ten okres jak musiałem się sam wszystkiego nauczyć na własnych błędach :mrgreen: To była jazda bez trzymanki...

Nawet zachowało mi się zdjęcie mimo tych trzech lat.
 
     
Andrzej_88 

Pomógł: 6 razy
Wiek: 29
Dołączył: 07 Lis 2012
Posty: 705
Wysłany: 2013-10-19, 09:53   

Czyli nawet Miś nie był do końca taki dobry hehe. Żarcik oczywiście.
Ja tez uczyłem sie na tandemie i pierwsze cofania pod rampę były tragiczne..
 
 
     
Miś 


Tym śmigam: Renault Premium 460dxi, 2013
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 13 Wrz 2013
Posty: 559
Skąd: UK
Wysłany: 2013-10-31, 16:12   

A tak kończy się nie zabezpieczenie naczepy. Przypadek z dzisiaj 14:00. Młody chłopak, Polak, pierwszy dzień w pracy.



Wyjechał z rajki, wykręcił i naczepa spadła. W koniu zerwał tylną lampę i nadkole.
W miejscu w którym wylądowała naczepa jeszcze kilka minut wcześniej stała ciężarówka która zabierała naczepę spod rampy.

Tak ku przestrodze dla młodych!!!
Pamiętam jak mój kolega strasznie się ze mną kłócił, że egzaminator go oblał bo zapomniał zabezpieczyć naczepy. Uważał, że to nie jest błąd który powinien dyskwalifikować na egzaminie. Tylko co by było jakby to wszystko miało miejsce w zakręcie na drodze a chodnikiem szły niczego nie świadome dzieci ze szkoły!
 
     
Andrzej_88 

Pomógł: 6 razy
Wiek: 29
Dołączył: 07 Lis 2012
Posty: 705
Wysłany: 2013-10-31, 16:21   

Miś napisał/a:
Pamiętam jak mój kolega strasznie się ze mną kłócił, że egzaminator go oblał bo zapomniał zabezpieczyć naczepy. Uważał, że to nie jest błąd który powinien dyskwalifikować na egzaminie. Tylko co by było jakby to wszystko miało miejsce w zakręcie na drodze a chodnikiem szły niczego nie świadome dzieci ze szkoły!

Możesz mi powiedzieć, jak zabezpieczyć naczepę przed takim wydarzeniem ?
Zdawałem na tandemie i tam było tylko kliny pod koła i podnosiłem do góry i tyle.
Jeździłem zestawem i niestety tylko 2 razy przepinałem się i normalnie podnosiłem nóżki do góry i koniem na poduszkach opuściłem i odjazd.
 
 
     
$iwy 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 36
Dołączył: 21 Paź 2013
Posty: 114
Wysłany: 2013-10-31, 16:33   

Na końcu naczepy jest hamulec ;) Przycisk do wciśnięcia lub wajcha do przekręcenia ;) (z takimi miałem do czynienia na warsztacie ;) )

[ Dodano: 2013-10-31, 16:34 ]
Na końcu naczepy po lewej stronie ;)
 
     
Andrzej_88 

Pomógł: 6 razy
Wiek: 29
Dołączył: 07 Lis 2012
Posty: 705
Wysłany: 2013-10-31, 16:34   

Czyli blokada kół tak ? No to już wiem o co chodzi. Myślałem, że chodzi o zabezpieczenie na podnoszeniu na nóżkach.
 
 
     
$iwy 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 36
Dołączył: 21 Paź 2013
Posty: 114
Wysłany: 2013-10-31, 16:35   

Tak blokujesz hamulce.
 
     
Miś 


Tym śmigam: Renault Premium 460dxi, 2013
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 13 Wrz 2013
Posty: 559
Skąd: UK
Wysłany: 2013-10-31, 18:00   

Naczepa chłopakowi spadła jak już wyjeżdżał z rajki więc nie wiele ma to wspólnego z hamulcem. On skręcił konia a naczepa pojechała prosto!

Zawsze jak już wbijesz trzpień musisz sprawdzić poprawność zapięcia. Najlepiej na opuszczonych nogach dać pierwszy bieg i szarpnąć kilka razy do przodu. Jak nie będzie dobrze spięte to wyjedziesz spod naczepy. Jak będzie ok to się nie ruszysz!

https://www.youtube.com/watch?v=atKelxzvoHA

Tu jest filmik z zasadą jak działa siodło i tam widać takie oczko koło ramienia z uchwytem.
To jest miejsce na dodatkowe zabezpieczenie w postaci karabińczyka! My mamy takie karabińczyki i na wyspach za nie zapięcie go mogą Ci odebrać prawo jazdy.
To dodatkowe zabezpieczenie jest elementem obowiązkowym tutaj.

Jak siodło będzie źle zapięte to nie ma możliwości założenia karabińczyka, po prostu się nie zmieści.
 
     
$iwy 

Pomógł: 2 razy
Wiek: 36
Dołączył: 21 Paź 2013
Posty: 114
Wysłany: 2013-10-31, 18:22   

U Norka miałem do czynienia również z siodłami Jost'a ale takimi
http://www.daf.com/daftrp.../TRP_FJSKSL.jpg

Tam nie było takiego otworu do zabezpieczenia.I chyba każdy kierowca po podpięciu naczepy od razu próbował ruszyć żeby sprawdzić czy bolec zaskoczył.
 
     
villa77 


Tym śmigam: MAN TGX
Pracuję w firmie: Transportowej
Pomógł: 6 razy
Wiek: 37
Dołączył: 15 Lut 2013
Posty: 199
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2013-10-31, 20:19   

Miś to zawsze rzuci newsa ;-) A tak na poważnie to pokazałeś rzecz której chyba najbardziej boję się w tym fachu!!! Na kursie czy na egzaminie masz gościa który w razie gdyby było coś nie tak to Ci o tym powie. Niestety gdy zacznie się jeździć trzeba będzie liczyć tylko na siebie. Rozumiem że przewody elektryczne i pneumatyczne zostały zerwane? Masakra, współczuję mu... Pierwszy dzień w pracy.... :-/
 
     
Miś 


Tym śmigam: Renault Premium 460dxi, 2013
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 13 Wrz 2013
Posty: 559
Skąd: UK
Wysłany: 2013-10-31, 21:01   

Pracuję w takiej firmie, że takie news'y to na porządku dziennym, pewnie jeszcze nie raz uda mi się Was zaskoczyć :mrgreen: Dzięki temu ja mam święty spokój... :-P
Tego naprawdę nie musisz się obawiać. Na początku musisz jedynie być bardzo ostrożny i sprawdzać wszystko po dwa razy a jak dwa nie starczą to więcej... Tym sposobem wyrobisz sobie zdrowe nawyki!

No przewody oczywiście zerwane.

Powiem Ci, że mi się też zdarzyło zerwać przewody jak odpinałem naczepę :mrgreen:
Odpiąłem dwa przewody i w tym momencie mnie kolega zagadał, pogadaliśmy z 5 minut, wsiadłem i pojechałem. W sumie tylko z 5 metrów i usłyszałem huk i przewód latający z powietrzem po ścianie kabiny :-P
 
     
villa77 


Tym śmigam: MAN TGX
Pracuję w firmie: Transportowej
Pomógł: 6 razy
Wiek: 37
Dołączył: 15 Lut 2013
Posty: 199
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2013-10-31, 21:11   

Ostatnio jak byłem ze znajomym na bazie w jego firmie to rozpinałem i później spinałem jego DAFa z firanką. Całkiem inaczej niż przy samochodzie egzaminacyjnym. Po spięciu między ciągnikiem a naczepą jest bardzo ciasno. Ale faktycznie tak jak mówisz, trzeba sprawdzać wszystko po kilka razy. Ja w szczególności zawsze po spięciu ruszam delikatnie do przodu na dwa razy. A po wyjściu "kukam" pod naczepą czy wszystko wskoczyło na swoje miejsce ;-) Na kursie to tak szarpałem zamkiem po spięciu naczepy że instruktor z drugiego końca placu przybiegł zobaczyć co się dzieje :mrgreen:
 
     
Miś 


Tym śmigam: Renault Premium 460dxi, 2013
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 13 Wrz 2013
Posty: 559
Skąd: UK
Wysłany: 2013-10-31, 21:40   

Nie musisz podpinać kabli jak już zepniesz siodło bo tam faktycznie mało miejsca. Po co się brudzić i pchać jak tam nie wygodnie.
Cofasz konia pod naczepę, zostawiasz sobie z 1,5 metra i podpinasz kable, potem dopiero wbijasz sworzeń i resztę. Tylko pamiętaj żeby kable podpinać na opuszczonym ciągniku żeby nie poluzować łap w naczepie. Dopiero po podłączeniu podnosisz konia.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Grafika: Shaxo | Wdrożenie: JacobCode.pl
Copyright © 2012 by FastKill.pl
http://www1.picturepush.com/photo/a/9147869/640/9147869.jpg